0
Twój koszyk

Kim jestem?

Nazywam się Magdalena Walaszek, swój pierwszy szalik utkałam w 2020 roku. Możecie mnie znaleźć w mediach społecznościowych jako MAVA Loom. Z wykształcenia architektka, żona wspaniałego męża, mama małego tornada i kocia mama dwóch nocnych furii. Lubię planszówki, filmy, zdjęcia analogowe, mizianie kotków i kawę z ciastkiem.

Odkąd wkroczyłam do tkackiego świata, nie przestaje mnie on zachwycać. Lubię to, że angażuje różne zmysły. Każdą fakturę mogę dotknąć, zobaczyć jak przędza nabiera koloru, jak barwy się łączą i przenikają, poczuć zapach. Ale chyba najbardziej lubię to, że tkanie łączy piękno i użyteczność, każda chusta ma potem swoje życie, a każdą stworzoną na krośnie tkaninę można wykorzystać.
Inspiruje mnie naprawdę wszystko, nie ma dnia, kiedy nie wyobrażałam sobie jak coś, co właśnie zobaczyłam, wyglądałoby na tkaninie. Lubię tworzyć całościowe koncepcje, takie, w których każda nitka coś wnosi do obrazu całości, a chusta ma swój początek, rozwinięcie i zakończenie. A czasem lubię się po prostu pobawić tkaniem, nitkami i fakturami.

Co robię?

Zajmuję się tkaniem ręcznym na krośnie wielonicielnicowym, a także farbowaniem przędzy, której używam do tkania. Proces ten wymaga wiele czasu i cierpliwości, gdyż zaczynam pracę od surowej przędzy na szpulach, aby finalnie stała się chustą czy szalem, który Was otuli.

Każda osnowa, czyli nici, które nawijam na krosno, powstaje z niebarwionej naturalnej przędzy, którą najpierw snuję, czyli odmierzam odpowiednią ilość i długość nici. Osnowa, w zależności czy są to szaliki, czy chusta, mają między 400 a nawet i 1000 nici, każda długości co najmniej kilka metrów, co daje wiele kilometrów przędzy, a cała jej długość przechodzi wpierw przez moje palce, gdyż odmierzanie osnowy jest również pracą ręczną.

Po odmierzeniu odpowiedniej ilości i długości nici, przechodzę do następnego etapu pracy, czyli farbowania. Używam barwników tekstylnych wysokiej jakości, których użycie wymaga jedynie powszechnie dostępnych i bezpiecznych dla środowiska odczynników. Proces farbowania czyni każdą tkaninę niepowtarzalną, gdyż nie jest możliwe dokładne powtórzenie rozłożenia kolorów czy uzyskanie takich samych odcieni za każdym razem, dlatego masz pewność, że Twój produkt jest jedyny w swoim rodzaju.

Gdy osnowa jest już ufarbowana, pora założyć ją na krosno. Po nawinięciu na krosno, każda z nici osnowy musi zostać odpowiednio przewleczona przez struny, aby utworzyć wzory, które są na Waszych tkaninach. Tak, każda z setek nici osobno. A następnie drugi raz, przez tzw. płochę. Gdy już wszystkie nici znajdą się na swoich miejscach, można przejść do przygotowania wątków i do meritum – tkania!

To na tym etapie tworzy się tkanina. Wątek, czyli nić poprzeczna, wprowadzana jest między nici osnowy, po kolei, nitka po nitce, tysiące razy, aż do pożądanej długości. Po utkaniu odpowiedniej długości, odcinam gotową tkaninę od reszty osnowy i zajmuję się jej ostatecznym wykończeniem.

Wykończenie tkaniny obejmuje uporządkowanie nitek, przygotowanie frędzli i ewentualnych dodatków, wykończenie na mokro, czyli wypranie tkaniny, wysuszenie i wyprasowanie, więc każdy produkt jest gotowy do użycia od razu po wyjęciu z opakowania. Zapraszam!